Gleby, które chcemy zasilić ściekami, powinny być przewiewne i przepuszczalne. Według Boćki najbardziej nadają się do tego celu piaski luźne, słabo gliniaste i naglinowe. Na gruntach słabo przepuszczalnych i torfach głębokich mogą występować rozmaite kłopoty związane ze stopniowym ich zamulaniem, a nawet zabagnieniem. Do nawadniania najlepsze są tereny lekko pochylone lub płaskie. Przy większych spadkach występują w różnym nasileniu spływy powierzchniowe zagrażające zanieczyszczeniem odbiorników. W terenach o drobnopagórkowatej rzeźbie mogą powstać cuchnące zastoiska. Według cytowanej już Instrukcji Ministerstwa Rolnictwa poziom wód gruntowych na polach nawadnianych powinien?znajdować się co najmniej poniżej głębokości 1,2 m. Wyjątkowo tylko przy niedużych jednorazowych dawkach dopuszczalne jest jego spłycenie na łąkach do około 1 m. Najczęściej zaleca się ostatnio rozprowadzanie ścieków za pomocą deszczowni. Pozwala to na dowolne ich dawkowanie i zdaje egzamin niemal w każdych warunkach topograficznych. Oprócz niewątpliwych cech dodatnich metoda ta ma szereg wad, do których należy zaliczyć wysokie koszty, zakażanie powietrza i powstawanie nie kontrolowanych spływów powierzchniowych po zamarzniętej lub przesyconej wodą glebie. Jeżeli jednak z tych czy innych powodów zdecydowano się na instalację deszczowni, musi ona być urządzeniem stałym. Ciągłe przenoszenie i składanie brudnych rur naraża obsługę na infekcję, a w czasie słot i mrozów jest czynnością niezmiernie uciążliwą.